środa, 7 grudnia 2016

Budva - Czarnogóra

      Budva to ciekawe miasteczko. Gdy najpierw ogląda się Kotor, Stari Bar, a potem przyjeżdża tu, to można przeżyć szok. Pełno nowoczesnych budynków, hoteli, kurort. I gdzieś tam między tym ukryta klimatyczna starówka. Nie lubię tych wielkich hoteli, apartamentowców, przystani jachtowych. Są tu kasyna, kluby nocne, miejsca rozrywki. Wolę malutkie miejscowości, pełne klimatu i uroku. Ale dla każdego coś dobrego.
     Budva jest chyba najpopularniejszym kurortem Czarnogóry, bo blisko stąd wszędzie, ma swój urok, a miejsc noclegowych wciąż przybywa. Historia miasteczka sięga V w.p.n.e. Przetrwało wiele, ale w 1979 miało tu miejsce trzęsienie ziemi, które zniszczyło znaczną część zabytkowych budowli. Odrestaurowano je znakomicie i cieszą oko turysty. Najbardziej podobało mi się to, że prawie wszystkie uliczki prowadziły w stronę morza i zawsze po wyjściu było wielkie och!.















      Po fotografowaniu z auta tego, czego nie podziwiam dotarliśmy do celu - starej Budvy. Warto tu zobaczyć cytadelę, najstarszą budowlę w mieście kościół Santa Marija in Punta, konkatedrę Jana Chrzciciela - największy kościół w mieście, mury obronne, cerkwie Św. Trójcy i Św. Sawy. Ale warto tez powłóczyć się po pięknych uliczkach, wypić kawę, zjeść coś pysznego... Plaży nie polecam, choć amatorów było wielu.