środa, 3 czerwca 2015

Toskania - Volterra

              W kilku internetowych wpisach wyczytałam, że w Volterze nie ma nic ciekawego, że raczej nie warto jej poświęcać czasu, że są ciekawsze miejsca. I może byśmy nie pojechali, bo i tak na wszystko nie starczyło czasu, ale jednak coś nas skusiło.
 
 
 
        I bardzo dobrze. Miasteczko bardzo mi się spodobało. Wyróżniało je przede wszystkim to, że ulice były szersze i nie jeździły po nich pojazdy. Okazało się, ze obowiązuje ograniczony ruch dla samochodów. Dzięki temu popołudnie wydało się tu ciche, spokojne, leniwe.
          Volterra to historia, w całym przekroju. Znajdujące się na wzgórzu, zmieniające swą nazwę miasto założone zostało przez Etrusków. Było jednym z głównych etruskich miast, wchodziło w skład Wielkiej Dwunastki czy Ligi Dwunastu. Przez wiele lat opierająca się atakom twierdza miała mury liczące podobno około 7 km długości. Właśnie tu, w Museo Etrusco Guarnacci podziwiać można liczne znaleziska stanowiące historię życia Etrusków, niektóre z nich wyjątkowo cenne.
          Kolejny ślad historii to pochodzi z czasów, gdy Volterra została podbita przez Rzymian. Na terenie wykopalisk archeologicznych Vallebuona zobaczyć można świetnie zachowany amfiteatr, wkomponowany w zbocze - przykład architektury z czasów rzymskich. Potem miasto było biskupstwem, następnie wolnym, niezależnym miastem, aż wreszcie przyszedł czas wpływów florenckich.  Wówczas okazało się, że teren wyznaczony przez mury obronne jest zbyt rozległy i zmniejszono go. Odnajdziemy w tym niezwykłym miasteczku ślady starożytne, średniowieczne, elementy architektury romańskiej i renesansowej.
 
 
 
 
 
            Ponadto Volerra słynie z alabastru, jest głównym ośrodkiem wydobycia i obróbki minerału. Pośród sklepików i straganów dominują właśnie te, które oferują cudeńka z alabastru. Nie jestem znawcą i fanką, ale kunszt wykonania niektórych rzeczy wywarł na mnie ogromne wrażenie. Były warsztaty, w których turyści mogli podziwiać artystę i jego dzieło, na własne oczy przekonać się, co można zrobić z tym minerałem. Warto tu przyjechać, tym bardziej, że okolica też jest niezwykle malownicza.
   



 Szerokie uliczki, dość puste, bez aut i skuterów wyłożone kamiennymi płytami.
 


 Widok na Piazza dei Priori
 

 
            Wokół placu wznoszą się wspaniale zachowane pałace, stanowiące świadectwo dobrobytu miasta. Plac tętni życiem, pełno tu turystów, ale i miejscowych, którzy w cieniu szukają chwili odpoczynku, spotykają się i dyskutują, o tym i o tamtym, jak to Włosi:)




 
         Palazzo dei Priori - średniowieczna siedziba władz miejskich. Ratusz powstał jako symbol uniezależnienia od władzy biskupiej i podobno jest najstarszym w Toskanii. Fasadę ozdabiają tarcze herbowe. Jeden z pałaców na Plazza dei Priori, dokładnie naprzeciw Ratusza, dawna siedziba władz, ma wieżę, która nazywana jest wieżą prosiaczka.
 






 
      Katedra z początków XII wieku (choć niektóre źródła podają inaczej), powstała na miejscu dawnego kościoła, przebudowywana i rozbudowywana. Można tu obejrzeć liczne rzeźby i obrazy. Wieża widoczna z boku została odbudowana. Godne uwagi jest też baptysterium powstałe na planie ośmiokąta z charakterystycznymi pasami z marmuru, biało - zielonymi.
 
 
Fasada Katedry

Kościół San Michele 
 

           Zachwycają mnie, tak zwykłe i proste, a jednak nadające smaczku, doniczki z kwiatami. To jeden z elementów charakterystycznych toskańskich miasteczek.










           Na przykładzie Volterry wiem, że nie warto czasem trzymać się przewodników. Tu trzeba przyjechać, bo to naprawdę interesujące miejsce.