Szukając lokum na Istrii wybraliśmy właśnie Porec. Pomyłka, doświadczenie, które każe bardziej przyłożyć się do poszukiwań. Sama Istria rozczarowała nas bardzo. W porównaniu do cudownej Dalmacji ginie. Jednak wybraliśmy ją świadomie, aby poznać Chorwację szerzej, pełniej, z zamysłem odwiedzenia Wenecji. I choć mniej ciekawy region, to były miejsca, które nam się nie podobały, jak i te, które zachwyciły i pamiętamy je do dziś.
Porec to miasto typowo turystyczne, głośne, gwarne, z tłumem turystów. Podobno latem na jednego mieszkańca przypada 2-3 turystów. Masakra! Nas nie zachwyciło, byliśmy w centrum trzy razy, wieczorem zaraz po przyjeździe i w ciągu dnia, bez szału. Oczywiście są ciekawe miejsca, ale nie zdołały nas przekonać do miejscowości. Woleliśmy wsiąść w auto i autostradą pomknąć do niesamowitego Rovinj.
Dumą miasta jest bazylika Eufrazjana z pięknymi mozaikami. Znajdziemy tu wiele zabytków z czasów rzymskich, romańskich i gotyckich. Plac Marafor jest imponujący, ale przez tłum turystów nie sposób się przecisnąć.
Nadmorską promenadą dojdziemy do przystani jachtowej. To układ wielu miasteczek. Niestety tu na nabrzeżu było też wesołe miasteczko, stragany, bary uliczne. Hałas i smród. Pola namiotowe, dziesiątki hoteli, okoliczne kempingi sprawiają, że klimat miasteczka był dla mnie trudny do uchwycenia.
Biedne drewniane kaczki przywiązane łańcuchami.
Relacja świetna i w przypadku targów obowiązkowo trzeba z rana się tam wybrać. W przypadku tego miasta warto zwiedzić kościół Matki Bożej Anielskiej i Dom Romański. Na https://istria.pl/ zawsze znajduję hotele w Chorwacji.
OdpowiedzUsuń