Gdy jakiś czas temu postanowiliśmy udać się na wakacje na Bałkany, postanowiliśmy zrobić sobie 3-dniowy postój w Tatrach. Uwielbiamy nasze góry, dawno nie chodziliśmy, zatem była to znakomita okazja. W zasadzie postanowiliśmy się nie forsować, wejść tylko na Giewont, aby dziecko miało zaliczony ten szczyt.
Szło się świetnie, choć sunące nisko mgły chwilami budziły niepokój, zwłaszcza, że przeżyłam straszną burzę na szczycie. Weszliśmy szybko, sprawnie i czuliśmy MOC. Postanowiliśmy więc przejść na Kasprowy i stamtąd zjechać w dół. Gdy dobrnęliśmy na Kasprowy Wierch Córcia jęczała, że ją bolą nogi. My też lekko pękaliśmy. Resztkami sił ruszyliśmy ku kolejce i okazało się, że jest jakiś przestój, wagoniki nie jadą i nie wiadomo, kiedy PKN wystartuje ponownie. Załamka. Nie pomogły nawet fantastyczne widoki, ale cóż było robić. Posililiśmy się, odpoczęliśmy i ruszyliśmy w dół. Gdy zbliżaliśmy się do celu kolej linowa zaczęła działać.
Gdy dojechaliśmy do apartamentu padliśmy jak kłody, ale warto było. Dziecię wprawdzie twierdzi, że nie znosi gór, ale to pewnie tylko takie gadanie:)
Na Giewoncie, jak zwykle nie brakowało idiotów w klapkach, sandałkach. z torebeczkami w łapkach. Cóż, na głupotę lekarstwa nie wymyślono. Zaliczyłam ten szczyt już kilkanaście razy i mnie to nie dziwi. Natomiast takie "wyposażenie" na przykład podczas wejścia na Zawrat jest dla mnie wkurzające. Nawet nie ze względu na tych durnych turystów, tylko ratowników, którzy musza potem takie ofiary ratować.
Moja rodzinka ledwo trzymała się na nogach.
Ach.... Przepiękne zdjęcia polskich gór, które zapierają dech w piersiach! Cudowna wyprawa :), a takie widoki są warte każdego wysiłku.
OdpowiedzUsuńAnita! Z ogromną niecierpliwością czekam na wpis z podróży po Bałkanach!!! Jakie kraje bałkańskie odwiedziłaś? Jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń i relacji z tej podróży! :)))
Serdecznie pozdrawiamy,
Ala, Mati i Izerek :)
Te fotki są sprzed 4 lat. Wtedy jechaliśmy do Chorwacji. Zamieszczam fotki z tej wyprawy, aby mieć jakąś ciągłość. W tym roku znów Bałkany, nieco inaczej.
OdpowiedzUsuńPostaram się zamieszczać co jakiś czas kilka fotek i choćby mały komentarz. Jestem zachwycona Sarajewem, choć to słowo bardzo mi tu nie pasuje. Tyle uczuć i emocji, że trudno je zawrzeć w jednym.
Buziaki, Izerkowa Rodzinko:)